wtorek, 30 października 2012

Ja Szczęściarka, ale ....Jak trwoga to ....

Do Boga albo do rodziców, albo do przyjaciół. Trwogi u mnie żadnej wielkiej nie ma, choć mogłaby być albo nawet być powinna, gdybym się przejmowała tym czym się jednak nie przejmuję ;) Totalna ignorancja obowiązków, wiszących nade mną nieuniknionych telefonów, ciążących kar pieniężnych i nie tylko. Pełen luz, spontan. Tak tak, to te dni, kiedy jest zimno, inni mają smutne minki i z chęcią sobie ponarzekają, a ja cóż ... jakoś nie jest mi zimno, zawsze znajdę miejsce w autobusie, metrze oraz tramwaju - codziennie :) a jak nie znajdę to z przyjemnością poczekam na kolejny.


Tańczę czekając na przystanku, mówię do wszystkich na tzw. "uśmiechu" czyli wszystkie słowa wymawiam jakbym się uśmiechała do klientów przez słuchawkę i do sąsiadów na dzień dobry. Chyba, że skupiam się nad czymś pilnym w pracy wtedy przez chwilę jestem obojętna, ale później staram się to zrekompensować otoczeniu. Robię wszystko, żeby nerwowa atmosfera nie wtargnęła to mojego miesiąca wiosennego :) Ponieważ jestem już dużą dziewczynką i wiem, że taki wspaniały czas nie trwa wiecznie, korzystam i próbuję czerpać garściami z tych momentów a także zatrzymać się czasami na chwilę i czas ten celebrować, dostrzec jego magię. Nigdy nie wiesz kiedy dotkniesz dna i jakie ono będzie. Jaka dopadnie Cię trwoga. Tak mi było dziś dobrze kiedy mogłam zrobić małe zakupy w sklepie spożywczym, zjeść z bratem i jego kolegą kawałek pizzy, zrobić pranie a później odśnieżać samochód przez około 25 minut, był 1 stopień, przecież to ciepło, jak miło, nawet moją nową skrobaczkę z kurteczką ciepłą na łapkę wykorzystałam :P Dalszy ciąg wieczoru równie fascynujący .... a nieee gdzie tam, bardziej! :) Tak dawno nie wyjeżdżałam, a niedługo wyjadę aaa nie powiem gdzie, krótka eskapada a cieszy jak nie wiem co ;) Mogłabym stwierdzić, że problemem jest kupić coś na prezent urodzinowy, ale tak nie jest, przecież to nie problem, to sama przyjemność, co ma być to będzie. No stress ;)

Jak trwoga ...

 i tyle dziwnych wiadomości na temat huraganu Sandy w Nowym Jorku, to myślałam dziś sporo jak tam rodzice, ale okazało się, że wszystko ok. Nagle napisałam maila, smska i zatęskniłam. Są cali i zdrowi, w ich bloku na parterze było tylko 1m wody, a u nich na 3 piętrze sucho :) Nie ma kompletnie prądu, więc oszczędzają baterie na komórkach i kompie, nie wiadomo kiedy włączą, nie można włączyć tv, latarnie na ulicach się nie palą, nic tylko spać. Jeszcze niedawno okoliczne ulice były rzeczkami, a może nadal są i zamiast samochodów, które są kompletnie zanurzone, suną po streetach skutery wodne.


Najważniejsze jednak, w tym momencie dla mnie, egoistycznie, że wszystko gra u rodziców, a w dodatku mają tyle dni wolnych od pracy noooo i prawdziwy wypoczynek, bez kompa i tv ;) Można iść na spacer, jak się ma długie kalosze ;)  Nie wszędzie jednak było kolorowo :(





Ludzie. Będą żyć dalej. Odbudują wszystko. Podniosą się. Odbiją się od dna jak niejednokrotnie w swojej historii. Ważne, że kiedy nadchodzi trwoga, jest do kogo się zwrócić o pomoc, czy chociaż o wysłuchanie, dobrą radę. Czy jest to Bóg czy rodzina czy przyjaciele, ważne że są i trwają nie tylko w dobrych momentach wiosny w sercu ale i wtedy kiedy potkniesz się i dotkniesz dna lub dopadnie Cię straszna trwoga. Jeżeli uważasz, że nie masz się do kogo zwrócić, rozejrzyj się dookoła, czasami wsparcie jest bardzo blisko, albo napisz do mnie ;) Dobranoc Kochasie, całuję :* Do zobaczenia jutro na koncercie !? The Stubs w Eufemii..... wpadajcie, papaty. 

poniedziałek, 22 października 2012

Jest power jest ... power w Girls ;)

Gdzie jest nasze prawdziwe życie? W domu w biurze czy w lesie czy .... Gdzie byśmy nie były tam jest nasze życie ze wszystkimi jego temperaturami i kolorami. 

Jest moc i jest siła. I wino umieją wybrać dziewczyny, tak żeby głowa za bardzo nie bolała na następny dzień, jak korkociąg jest zbyt skomplikowany to potrafią od sąsiadów pożyczyć, a co! Cieplutki koc miły wybiorą, taki kolor żeby do wszystkiego pasował :D Nie zapominają o ważnych datach, a jeśli nawet zapomną mogą uratować wszystko w ostatnim momencie, choćby przed północą ! Bywają off ale czy to takie ważne jeśli tak pięknie umieją wszystko zapakować i upiec przepysznościowe muffiny a nawet jak nie potrafią to z chęcią przejmą inicjatywę i pokażą swój prawdziwy temperament, umieją tupnąć nóżką i czerpią niewypowiedzianą radość z aktywności fizycznej jak tylko zmobilizują się, żeby nie iść z kumpelą na kawusię tylko na GYM. Odbierają klucze do swojego własnego mieszkania w piątek, wybierają sukienkę ślubną, są w ciąży, idą do lekarza, tęsknią, żyją pełnią życia, nie życiem innych, biorą udział w wyborach :P Realizują swoje pasje, koncerty grają, śpiewają, pięknie na zdjęciach wychodzą. Ach! Nie muszą być perfekcyjnymi paniami domu, nie muszą bo mają ciekawsze sprawy do przeżywania niż kurz i i niepozmywane naczynia, ponieważ mają dużo ciuchów jak przystało na prawdziwe damy, mogą czasami domknąć szafę nogą i świat się nie zawali. Życie służy do życia, nie do sprzątania. Jeżeli Halina podzieli obowiązki w domu z Zenonem to przecież w domu będzie o wiele przyjemniej i czyściej i będą mieć więcej czasu na wspólne igraszki i perfekcyjna Pani domu nie będzie musiała się znęcać nad tą bogu ducha winną kobietą, za to że nie jest idealną gospodynią. Czy to nie logiczne ... Para perfekcyjna, która brudzi razem w domu, brudzi siebie nawzajem, a później sprząta razem i razem się myje, oooo takie wyobrażenie. Aaa ciągnie wilka do lasu i nie tylko wilka ! Kiedy jesień tak ładna :) Choć mglista i tajemnicza ale jakże ciepła, jak jak jak Olu? Jak Maj ? Tak jak maj .... To był maj pachniała Saska Kępa, Park Skaryszewski. I wtedy przyszedł maj, zrobiło się gorąco, oj nie da się ukryć. Z drzewa spadł kolejny kolorowy liść, dziękuję, u mnie maj. Nawet grzyby jadłam z tego lasu, znalezione, jesienne :) Melancholii śladu jakoś brak. Nawet trudno dopasować modę do tej wiosny jesienią, w co się ubrać albo w co się rozebrać. Wszystkie złe sprawy są daleko, kiedy jest to ciepło i te kolory jesienno-wiosenne.


Pozdrawiam kochani i niech każdy z Was pamięta że .....


Goś .... zmęczony i zadowolony :)

środa, 17 października 2012

Sushi podręcznik dla laików ;)

Wiiiitaaaammm :) Zgodnie z obietnicą trochę samoedukacji i edukacji osób, które jeszcze nigdy nie jadły tak modnego przecież w ostatnich latach przysmaku. Ja jadam od czasu do czasu od około 2 lat ale wstyd przyznać nie zawsze wiedziałam co jadłam, co podali to z uśmiechem zajadałam, choć przecież miałam swoje ulubione "kawałki" ;) Dzisiejsza wizyta w Sushi z dziewczynami skłoniła mnie to małego posta na ten temat. Bo chociaż w menu zazwyczaj są obrazki :) to może zdarzyć się, że po zamówieniu dostaniemy coś zgoła innego niż nam się pierwotnie wydawało, że zamówiliśmy. Ja tak miałam dziś, mimo, że byłam pewna, że wiem o czym mówię :P Do rzeczy zatem ....
Sushi to japońska potrawa przyrządzona z gotowanego ryżu przyprawionego octem ryżowym. Do tego ryżu dochodzi mnóstwo dodatków w różnej konfiguracji: kawałki ryb, owoce morza, glon, warzywa, grzyby, jajka. Tradycyjnie sushi spożywa się podobno palcami, jednak w naszych restauracjach niewątpliwie użyjemy raczej pałeczek. Żeby sushi było smaczne i świeże, powinno być przygotowywane na bieżąco bo złożeniu zamówienia. Do tych pyszności podawany jest sos sojowy do maczania kawałków sushi i zielony chrzan zwany Wasabi. Jest on bardzo ostry, jeśli łykniecie go zbyt dużo, łzy gwarantowane :) Jest jeszcze jeden dodatek bardzo smaczny, tj. marynowany imbir, je się go między porcjami sushi dla oczyszczenia kubków smakowych.

MAKI

Wyróżniamy różne maki. Podstawowe to hosomaki czyli najmniejsze i i futomaki czyli grubsze kawałki. Drugim podstawowym smakołykiem sushi są :

NIGIRI 

Ręcznie formowany ryż a na wierzchu świeża rybka : łosoś, tuńczyk, węgorz, sandacz, maślana albo krewetka. Są droższe od maków bo mają więcej rybki ;)

ROLLS 


Tzw. rollsy różnią się tym, że są zwijane w ten sposób, że glon jest w środku a ryż na zewnątrz, często posypane są dodatkami jak np. sezam.

Pamiętajcie kochani, że to dopiero pierwsza lekcja dla początkujących, reszty dowiecie się w restauracji od jakiegoś sympatycznego sushi pana :)

My dziś byłyśmy w sushi barze Ryżowe Pole, poza tym dobre są podobno Sushi Zushi, Soto Sushi albo Sakana Sushi bar. Jest tych restauracji naprawdę wieeeele. Choć danie to do najtańszych nie należy, warto spróbować. Jeśli chodzi o napoje, polecam do tego herbatę, zieloną, jaśminową lub cytrynowo imbirową jaką piłam dziś albo japońskie wino śliwkowe. Pamiętajcie sushi kupione u Pana kanapki za 15 zł to kompletnie nie to samo co świeżo przygotowane danie, może nawet robione na naszych oczach i zjedzone w doskonałym towarzystwie. Ta cała atmosfera jest bezcenna a za całą resztę zapłacisz kartą :):):)

Dobranoc, katar wynoś się ! Dobranoc! Katar goń się ! Dobranoc, katar nie chcę cię ;)

 

wtorek, 16 października 2012

Piękny ciepły październikowy deszcz :)



Nie napiszę : Co z tą pogoda? Dlaczego nie zasłonili dachu ? Co z kibicami i zwrotem pieniędzy za bilety? Cieszę, się że nie poszłam na ten mecz .... oojjjj Sorry właśnie to napisałam ;) Nastawiałam się dziś na post komentujący mecz, skoro prognoz nie było :)
 


Wymądrzałabym się, kto czego nie zrobił, dlaczego nie podał, jak mógł tak chybić, to była niezasłużona kartka... Nie znam się to się wypowiem ;) Wszystko zepsuł deszcz czy ludzie? Dziś jadąc autobusem z siłowni do domu na ten mecz, pomyślałam, że ten deszcz jest piękny i romantyczny. Strugi lejące się po szybie, mokre włosy, przemoczone ciuchy i buty, rozmazany makijaż, lekkie katarek ... ups :) Co w tym pięknego? aaa tak moja romantyczna duszyczka się odezwała i widzi już dalszy ciąg tej sytuacji... to co najprzyjemniej robić w deszczu i kiedy deszcz za oknem ....



Dziś króciutko bo czekam na te deszczowe i słoneczne dni i na weekendy, których będzie tak wiele, bez pośpiechu ze spokojem, naturalnie i wszystko takie oczywiste, każda pogoda i każda myśl i decyzja, zrozumienie i szacunek ...



Deszcz, deszcz jak i słońce doskonała pogoda na pozytywne emocje ... a może nawet lepsza.....


Maria, maria .... nie wiem co u niej. Zobaczymy co powie dziś u Kuby o 22:30. Czekam. Dobrej Nocki Kochani :* 


poniedziałek, 15 października 2012

Brak sił na pisanie :< a na samobója... ?!

I nie tylko na pisanie ... na gadanie chyba też :P Jednak nie jest źle, często też gdy jest dobrze nie piszę, ponieważ nie ma kiedy, czas wypełniony i bardzo dobrze ! Byłam ja na weselu wytańczyłam się, mogłam obserwować ludzi, bardzo różnych i poznać odrobinę ich świata. Niezmiernie dziękuję mojemu towarzystwu weekendowemu, fajnie, że jesteście :* Cóż mogę Wam dziś przekazać, jak zwykle trudno, trudno bo była przerwa i trudno pisać o uczuciach. O tym co dobre i fantastyczne nie chce się pisać, żeby nie zapeszyć, nie chwalić dnia przed zachodem słońca, dmuchać na zimne itepe itede. O złym nie chce się pisać bo smutno i wstyd i najlepiej by było wyprzeć te myśli z głowy. I po co się tak miotać, nic na siłę, tego czego napisać nie mogę, dziś nie napiszę. Chyba każdy człowiek żyjąc ma w sobie coś z samobójcy. Tylko są samobójcy umiarkowani i bardziej hardcorowi ;)


Czy Felix Baumgartner nie miał w sobie samobójcy, musiał się liczyć ze śmiercią, a właściwie być na nią zdecydowany, przygotowany, przecież mogło wydarzyć się wszystko, ale na szczęście udało się. Jest jedyną osobą na ziemi, która doświadczyła tych niesamowitych emocji, spadania z tak wysoka i swobodnego wylądowania. Niesamowite. Inny samobójca pali fajki, inny się zakochał bez wzajemności i cierpi, a jeszcze inny nie ma pieniędzy i nie ma za co żyć więc może zamarznie na ulicy. Przecież możemy zginąć w każdej chwili i później żałować, że czegoś nie napisaliśmy czy nie powiedzieliśmy. Ja np. mogę jutro jechać do pracy, po drodze wstąpię na pocztę wysłać książki, które sprzedałam na allegro, ktoś na nie czeka, opóźniam się z wysyłką bo nawet nie mam czasu tego ogarnąć, ale w końcu wyślę te książki, później wstąpię do sklepu kupić mi i Pawłowi kłódki do szafek na siłownię, jutro mamy zacząć chodzić iii co... wsiądę do tego wagonu i... mogłabym odejść w każdej chwili, w tym wagonie czy w tramwaju, w windzie na siłowni, na bieżni... :) Mogłabym wiecznie myśleć, że należy mi się coś lepszego od życia, lepszy dom, lepszy samochód, lepsza praca, lepsze ciało, lepszy facet i mogłabym tak biec biec biec, aż bym się zadręczyła, albo zgniła albo umarła w samotności. Nie spotkałabym się w środę z Kasią i Olą, nie poszłabym w czwartek na koncert z Andrzejem, nie odwiedziłabym Michała i Żanety w sobotę, nie powiedziałabym tylu potrzebnych i niepotrzebnych słów. Tak przerwane brutalnie i szybko lub powoli i w mękach może być każde istnienie. Więc może powiem to co chcę dziś powiedzieć jednak .... po tylu słowach może mam siłę się przełamać. Dziękuję Mamie Pawła. Galeria Fitness jest fajna. Dobrze się z Tobą tańczy Paweł i je obiady w pracy i inne rzeczy, narzeczona cieszę się, że Cię zobaczę już niedługo, Dafa zapominam o Tobie, ale pamiętam też o Tobie, zobaczymy się. Kocham mojego brata, co nie znaczy, że zasługuje. Potrzebuję perfekcyjnej Pani domu ale nie Baśki bahuahua, Duczmuś czekam na książki i na spotkanie z Tobą, moje wszystkie niezawodne osóbki te co są zawsze .... o was za długo by było, zwyczajne, niezwyczajne,Iś,Irli. Ruda będzie dobrze. Kotu$ Tobie dzięki za każdy dzionek od 5 października i mogłabym tak długo długo długo ... Nie bójcie się nie jestem Felixem ani Magikiem, potrzebuję po prostu czasami się zatrzymać i popatrzeć na swoje własne życie z boku, choć to nie łatwe.... Po to się zatrzymuję, żeby później znowu wróciła beztroska i optymizm. Trudno mówić to co ważne, łatwiej mówić to co mało ważne, a czasami nawet przykre, ale przełamujmy się i nie pomijajmy w słowach tego co czujemy ... Nie strzelajmy sobie samobója, nie żałujmy potem, że zabrakło słów by okazać to co dobre. Czuję dziś wzruszenie.... idzie jesień znowu ;) nie ma na to rady .... ciepłe wieczory, później zimniejsze, a później mroźne, a ja czuję, że i tak mi będzie ciepło. Kurcze ! aaaaaa mogłam napisać po prostu o prognozach przed meczem Polska-Anglia :) :) :) <Niech chłopaki też może nie strzelają samobója plliiiizzzz> Trzymamy kciuki ;)

P.S.: Na dowód tego, że nie jest ze mną tak źle pod względem samopoczucia... a jest źle pod względem mojej psychiki i na dowód tego, że nikt w Polsce nie słucha Disco Polo, mały żarcik sytuacyjny Małgorzaty z Małgorzaty. Prawdziwie dobrego tygodnia Kochasie ;)


wtorek, 9 października 2012

Słowa na dziś : nauczka i "zawieś konto" :P

Nauczka, nauczka .... Czy to nie mała nauka ? Hmmm ostatnio dostaję ich za dużo ... a masz nauczkę ! I masz i masz ... i po co mi ona ? aaaa po to, żeby wyciągnąć jakieś wnioski Gosiu ?aaa może po to by uczyć się na błędach, a może po to by w końcu zrobić coś lepiej i nie pchać się w kłopoty, które przecież nie tworzą się same, Ty się w nie pchasz :P 
Godzina 21:10 kolejny chłodny wieczór, nauczka na pewno chce dać mi do zrozumienia, że znowu ubrałam się zbyt lekko i że to jest Polska, tu już czas zmienić lekkie ciuszki na coś znacznie cieplejszego, na każdym kroku jakaś weryfikacja mojego lekkomyślnego postępowania. Nauczycielka od francuskiego czyta E nieakcentowane, i czyta deux jako DE poza tym nie ma słodkiego francuskiego "errr" tylko jakieś polskie, zwykłe R, i do tego tłum jak w szkole podstawowej heeejjjj nie zostanę tam, postaram się zmienić grupę a najlepiej szkołę, nauczka ... oczywiście nie inaczej :P Nauczka czeka mnie pewnie też jutro w pracy, nie wychylaj się i nie każ przestawiać biurek w pracy bo wszyscy mogą przeżyć dzięki Tobie traumę, choć wydaje się to przecież nieskomplikowanym procesem ;))) Dzięki Bogu jest już wtorek wieczorem :) Wystarczy jeszcze tylko przeżyć środę, dzień najbardziej oddalony od weekendu, później czwartek, który popołudniu daję namiastkę szczęścia by całkiem rozluźnić się w piątek aaa w sobotę pojechać na Lubelszczyznę na prawdziwe weseeeleee aaa jaram się, dawno nie byłam a szczerzę cenię te imprezki .... Uwaga ! Dziś już druga osoba w ostatnim czasie zapytała mnie co z Sylwestrem !? :D :D :D iii zgodnie stwierdziłyśmy jedno: Klub odpada! Oczywiście, nie będziemy płacić trzech stów na przykład żeby znaleźć się w nieznanym tłumie i próbować tańczyć przy muzie, która nam się na przykład nie podoba :P Czyż nie lepiej zorganizować coś miłego w szerokim gronie w Warszawie czy też w górach czy jeszcze innym fajnym miejscu, wieś, miasteczko, miasto, aby w dobrym towarzystwie :) Dobra wystarczy tych nauczek, o sylwestrze też mogłabym przytoczyć niejedną, ale po prostu wystarczy :D Co do zawieszenia konta, rozwijać tej wiadomości nie będę ... Teksty w stylu: Zapomnij o całym świecie w objęciach wspaniałego mężczyzny, Daj się odnaleźć - rozmawiaj taniej nawet o 40%, Randkuj, baw się i korzystaj z życia! Nie przekonały mnie ;) Zawiesiłam konto ! Hurra, jeden złodziej czasu mniej ! :D Także tego ... pomyślcie o tym Sylwestrze ;) :* Gosia co dostała nauczkę i jest z tego powodu szczęśliwa .... :) aaaa no oczywiście to nawiązanie do wszystkich "Żab" które też dały mi w życiu nauczkę, żebym je omijała szerokim łukiem !!! Dziękuję bardzo :* Oj nigdy więcej Was nie pocałuję, to był ostatni raz ;) Kto ma wiedzieć, ten wie o co choooo ... paaaaaa :)

P.S. Foty żadnej nie było ... to uwaga ... ;) Jeśli tak dalej pójdzie, to będę robić dziarę ;)


sobota, 6 października 2012

Fatamorgana ?!

Witam serdecznie ... już sobota wieczór nas dopadła, nieznośnie krótki weekend dobija do półmetka. Ostatnio za mną chodzi takie słowo... Fatamorgana. Złudzenie? Coś, jest ... a później tego nie ma ? Taka ściema .... siema siema ;) hmmm Spójrzmy jaką definicję podaje Wikipedia :

Miraż, fatamorgana – zjawisko powstania pozornego obrazu odległego przedmiotu w wyniku różnych współczynników złamania światła w warstwach powietrza o różnej temperaturze, a co za tym idzie, gęstości. Początkowo fatamorganą nazywano miraże pojawiające się w Cieśninie Meksykańskiej, gdzie są one najefektowniejsze. W Polsce pojawiają się na Pustyni Błędowskiej oraz na Wyżynie Śląskiej. Miraże dzielą się na 2 rodzaje – miraż dolny i górny. Nazwa fatamorgana pochodzi od imienia wróżki Morgany Le Fay, której przypisywano zdolność wywoływania miraży.





Ahhhhaaa ... Ja mam wrażenie, że to zjawisko dotyczy nie tylko świata natury. Wszystko jest jedną wielką chodzącą i czyhającą na nas fatamorganą. Moja wypłata, najpierw wydaje mi się, że jest a później jakoś niewiadomo jak, staje się złudzeniem i stopniowo znika w zastraszającym tempie, zwłaszcza bo szaleństwie takich zakupów jak dziś. Porządek w mieszkaniu to samo ... chwilę jest a później, kompletnie niewiadomo skąd, znika ! Przecież nie jem, nie brudzę i nie używam nic więc jak to możliwe, a ubrania z szafy, dlaczego nagle po całym tygodniu znajdują się powieszone na krzesłach? Przecież ich miejsce jest w szafie ;) Pierdoły, pierdółki ... ale podobnie jest z facetami .... Wydaje się, że jest ... Ma ręce, nogi, głowę, penis do sprawdzenia, rozmawia z kobietą, ma telefon, kupuje Ci piwo, a później oczywiście fatamorgana się oddala, to zbyt piękne by było prawdziwe, nagle nie jest już taki męski, nie wie czego chce, ma problemy ze sobą, więc jakby mógł nie mieć problemów ze spotykaniem się z kobietą .... dobra dobra ... nie to, że mam pecha, wcale nie ;) Ciekawe czy bywają prawdziwi tacy nie wywołani zjawiskiem fatamorgany ;) Ktoś ich widział, ale nie wie gdzie są ... Jak z pszczółką Mają jest gdzieś, lecz niewiadomo gdzie .... ;)

Ja już widzę fatamorganę wszędzie ... to jakieś fatum. Czy obrona pracy magisterskiej nie jest fatamorganą, oczywiście, że jest, widzę ją widzę, a jak tylko się zbliżam oddala się ... Podobnie wyobrażane przez niektórych życie, wyidealizowane, zaczerpnięte z seriali czy niewiadomo skąd .... cudowne życie, pełnie imprez, seksu i alko ... Sposób na życie, fajnie, ale chyba szczęśliwe zakończenie jest fatamorganą ... może nie ambitne ale przyjemne ;) :




W każdym razie to słowo mi się podoba jest fikuśne, egzotyczne i w ogóle ładne, szkoda, że takie przykre znaczenie... a kumacie ten kawałek ? Bo ja nie ....


Czekam czekam co się wydarzy w tym utworze ... i jest ! Rada na końcu piosenki :
PIJ MLEKO ! buahuahauah to ta kampania, pij mleko będziesz wielki ? Chyba nie, bo to był rok 82. Może taka dobra rada dla mnie, pij mleko, a nie będziesz widziała, wszędzie fatamorgany :D Na szczęście przyjaźń nie jest w moim życiu fatamorganą !!! Juppi ! Może on też nie jest ...

Kiss :* Udanej drugiej połówki weekendu ;) Gonia ;)))