czwartek, 31 stycznia 2013

Dzień kiedy śpiewasz pod prysznicem, jesteś happy a później rozdrażniona płaczesz nad rozlanym winem :)



Dziś będzie krótko i na temat. W taki dzień jak ten, rozumiesz, że nikt inny nie miałby do Ciebie takiej cierpliwości i nie wykazałby się taką wyrozumiałością i nie przytulałby Cię tyle razy, nawet w Międzynarodowy Dzień Przytulania :)


Hymn do miłości 

Tyś jest najwyższą z sił, wszystko ulega tobie miłości.

Życie jest żądzą, o tyś z żądz największą,

prócz samej żądzy życia; duszą duszy

i sercem serca życia tyś jest miłości. 

Jeśli najwyższem szczęściem zapomnienie,

bezwiedza i niepamięć własnego istnienia:

toś Ty jest szczęściem szczęścia, ty, co dajesz

omdlenie duszy i omdlenie zmysłom

i myśli kładziesz kres upajający miłości.

Jeśli złudzenia są jedynym dobrem:

to tyś największym dobrem, najsilniejsze

ze wszystkich złudzeń, ty, moc mocy.

Pierwotna, dzika, nieznająca kiełzań, 

święta potęgo, miłości. (...) 

Taki oto fragment "Erotyków" Kazimierza Przerwy Tetmajera. Mam właśnie przed sobą wydanie z 1905 roku. Postanowiłam uwiecznić ten moment i przeklepałam kilka linijek. Książka pójdzie do potomnych, sprzedana na Allegro, szerząc dalej potęgę miłości.

Nie wiem czemu dziś przypomniała mi się pewna piosenka pod prysznicem :)


Poczułam dziś wiosnę w wietrznej pogodzie i nie będzie dziś o smutach i postanowieniach i nie będzie narzekań i o przyzwyczajeniu do szczęścia. Dziewczyno. Wyluzuj. Korzystaj. Ciesz się tym wspaniałym życiem. Dobrej Nocy mili, odreagowałam tu, uspokoiłam emocje. Ach te hormony ;)

Buzi, Gosia :*

niedziela, 27 stycznia 2013

Leń styczniowo-sypialniany

Nigdy jeszcze nie pisałam posta nie na swoim komputerze. Zdałam sobie sprawę, że nie pisałam go również w innym miejscu niż mieszkanie. W pracy nie, w podróży nie, z powodu braku dobrego smartfona z dostępem do netu również nie mogę tego robić w dowolnym miejscu. Dziś po cichutku próbuję coś skrobnąć z "obcego kompa". Jest to srebrny dell, nie najnowszy, ale chyba się już polubiliśmy, wzięłam go na przenośny stolik i do łóżka. Właściciel śpi obok, hihi. :) Przez ostatni tydzień myślałam, że śnieg będzie sypał już do końca świata i zasypie nas zupełnie, bojąc się zapowiadanego mrozu -20,-25 dość dobrze znosiłam lekki mrozek, raptem -8, co to jest ;) Każdego dnia automatyczna pobudka i jazda do pracy, obserwacja padających białych wiórek za oknem, a po zmroku opuszczasz budynek firmy i powrót, najlepiej prosto do kuchni, gdzie trzeba się najeść i absolutnie nie mam najmniejszej ochoty na nic zdrowego "w taką pogodę", następny przystanek to już tylko łóżko i grzanie tyłka po kołderką, nic na to nie poradzę, że tak mam ostatnio. Przynajmniej się do tego przyznaję :) Siłownia "w taką pogodę" nieeeee, to nie możliwe. Uwielbiam zwalać wszystko na pogodę. Staram się nie zauważać aktywności znajomych, aby nie mieć wyrzutów sumienia :P Biegają? Chodzą na basen? Powodzenia! Ja czekam na wiosnę :D Żeby nie było, że tak całkiem nic nie robię... Wiem już co nieco o skręcaniu szafek z Ikei i o piątej nodze w łóżku ;)


 Dodatkowo tej sytuacji sprzyjał fakt, że w telewizji była transmisja Australian Open, więc mogłam oglądać sport, ojej, przecież to "prawie" to samo co go uprawiać. Obserwacja najlepszych tenisistów na świecie pozwoli mi na pewno na starcie nauki wiosną, osiągnąć niesamowite efekty :P hahaha U kobiet zwyciężyła w trzech setach turniejowa jedynka, Viktoria Azarenka, pokonując wspaniale walczącą Chinkę Na Li. Gdyby nie kontuzja kostki i różne wypadki dziejące się na korcie, myślę, że "Lina" miałaby nawet szansę na zwycięstwo. W każdym razie możemy już teraz z czystym sumieniem mówić, że Agnieszka Radwańska odpadła w ćwierćfinale z późniejszą finalistką AO. U Panów też nie było niespodzianek Novak Djokivic pokonał Andy'ego Murray'a w czterech setach. Trzeba jednak przyznać, że wytrzymałość fizyczna odgrywa tu ogromną rolę. Przy długich spotkaniach, zawodnik słabszy lub ten który ma jakieś niedoleczone kontuzje, opada z sił. Nawet głupie odciski wpływają na grę i są w stanie przyspieszyć zwycięstwo przeciwnika. Z ciekawostek Andrea Agassi wręczał dziś nagrody chłopakom po finale. Kto go pamięta z kortów, ja oglądałam go za dzieciaka, dziś wyglądał równie dobrze co kiedyś :) Turniej się skończył, co teraz będę oglądać ? :) Może jednak nie będę marnotrawić karty multisport i będę częściej po nią sięgać w lutym ? Na pewno. Na pewno jeśli przyjdzie odwilż, temperatury dodatnie i wiosna :D Co po za tym ... Liczba bobasów wokół rośnie i fotek na fb również. Zaraz zaczną się odwiedziny młodych mam i dzieci które rosną jak grzyby po deszczu. Może przesadzam, ale jeśli nie, to może przyrost naturalny w Polsce nie będzie aż tak fatalny. Niektórzy się urodzili w styczniu w ogóle, okazje były, a mi niestety nie udało się ich uczcić. Także wszystkiego najlepszego jeszcze raz : Olesława Grzesikówna i Gary Verrier :) !!!! Idzie luty podkuj buty... ale mimo wszystko ja liczę na wiosnę. A tak z inne beczki, bo dziś skaczę z tematu na temat ... Przeprowadzaliście się już kiedyś? Tak całkowicie? Jakie to uczucie opuszczać rodzinne gniazdo? Chyba mnie to czeka niedługo, ciekawe jak to będzie, wkraczam w prawdziwą dorosłość w dodatku chyba nie sama, a z kimś, co ułatwi sprawę mam nadzieję. Szczęście nadal mnie nie opuszcza. Całuję Was i pozdrawiam ciepło z trochę mojego kompa i trochę mojej sypialni :) :* Gosiak 

P.S.1: "Django" jak najbardziej polecam, jeśli jeszcze ktoś nie widział :)
P.S.2: Dla Was kochani, specjalnie zielone, wiosenne listkowe tło! :) 

środa, 16 stycznia 2013

Jeśli to lubisz, jeśli interesuje to Cię ...

Jeśli chcesz iść do Galerii... 

Już możesz :) i to do nowej:


Galeria Sztuki XX i XXI wieku
Wydarzenie na fb

Jeśli chcesz iść niedługo do kina to... 

Tylko na nowy film Tarantino :P Eeee czyż nie?
"Django" od piątku w kinach! :)

Jeżeli chcecie iść na koncert ! :D 



6 urodziny The Black Tapes
100 lat chłopaki ;)

Elektricni Orgazam
Nie znam ja, a wy??

Maria Peszek
Już chyba nie jestem jej fanką, ale ..


The Stubs i inni ... 
Wiadomka, kto nie zna niech poznaje ...

Tres.b

Nie wiem kiedy koncert, ale podsyłam Wam fanpejdża. Dostali właśnie muzyczny paszport Polityki :) Podoba się Tres.b ??? To ich stary kawałek z 2010 roku, a z nowych spodobał mi się Let It Shine, ale nie mogłam go załadować z oryginalnym klipem ...


A może do ... teatru ?!

 Jakie spektakle teatralne grane obecnie w Wawie polecacie? Ja byłam ostatnio na "Hamlecie" w Tetrze Współczesnym. Powiem tak... Najlepiej przyjąć taką taktykę: Przychodzisz we wtorek czy środę kiedy nie ma tłumów i kupujesz wejściówki o 20 zł pół godziny przed spektaklem i ogień ;) Zaznaczam, że jest to sztuka głównie dla fanów Szyca (nie w komediowym wydaniu!) albo Szekspira! Długi spektakl, ale nie wychodźcie po pierwszej połowie, druga jest lepsza! Warto pójść, żeby docenić pracę i przygotowanie aktorów. Pan Kowalewski pojawia się też w świetnym epizodzie grabarza, jest to najśmieszniejszy moment.

Hamlet

Książki ? Inne wydarzenia? Piszcie do mnie !!! :) Polecajcie śmiało !

Całuje czule na noc dobrą ! PA ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

jeszcze jeden punkt .... tzn. gol, tzn. mecz :)

Sporty, sporty .... metry, noty, sekundy, wiatr, kontuzja, pech, punkt jest w siatkówce w piłce nożnej i ręcznej jest gol, a w tenisie znowu punkt. Tak obejrzałam mecz naszych piłkarzy ręcznych, zawiedziona jestem. Pierwsza połowa na plus, a druga :( szkoda gadać. Jak wiecie, albo nie wiecie, przegraliśmy jednym punktem ! 25:24 ... tzn. przegraliśmy jednym golem. Trafiony zatopiony, o mały włos, nerwy emocje, ale wyjdziemy z grupy, więc może jeszcze coś z tego będzie. Trzymam kciuki. O tej dyscyplinie chyba każdy sobie przypomina dopiero jak są Mistrzostwa Świata czy Europy .... Szkoda. Nasz trener Niemiec, ktoś tłumaczy jego rady, polecenia czy opieprz, dziwnie to wygląda, ale życzę im powodzenia. Śmiesznie to wszystko wygląda to całe moje zimowe kibicowanie. Najem się, napiję, położę na łóżku i bardzo aktywnie oglądam! Jak komentuję ! Ile to wysiłku mnie kosztuje! Jak Ty zagrałeś? Jak oni bronią? Jak można było nie trafić? Pasywna gra, nic nie biegają. No i skoki ....: Ląduj, ląduj, lądek .... (Niemcy, Austriacy, Norwegowie itd.), Leć, leć, jeszcze, dawaj, daleeeejjjj (Polacy). Do Justyny Kowalczyk nawet nie krzyczę przy niej to można się zdrzemnąć i obudzić się pod koniec, bo i tak prawie zawsze wygrywa :D Ach te moje sporty zimowe, już wymiękam, ile można leżeć w łóżku i się grzać, co innego sporty wiosenne, to zupełnie inne kibicowanie ;) Nie wszędzie jest tak zimno ... W Australii dziś na przykład około 23C .... fajnie :) Jurek Janowicz i Aga Radwańska grają dziś w drugiej rundzie Australian Open. Rywalem Jerzyka jest ten gościu z Indii, nie powinno być z nim większego problemu ...


Natomiast Isia będzie walczyć z Rumunką o której niewiele wiemy. W pierwszej rundzie pokonała niżej sklasyfikowaną zawodniczkę z Holandii 6:4, 6:2. Jest raczej mało doświadczona, liczę więc na to, że pójdzie gładko.


 Oczywiście korci mnie teraz, żeby obejrzeć chociaż kawałek meczu Radwańskiej :P Tylko jak ja wstanę jutro do pracy, ojjj jakoś wstanę! Najwyżej po pracy się zdrzemnę heheh. To jeszcze pół godzinki. Postanowione ! Nie śpię. Jak mi się marzy, żeby skoczyć np.do Profesjonala i obstawić zakłady sportowe, daaawno tego nie robiłam :) Tylko brak trochę czasu na tę wizytę w kolekturze. Gosia zapalony kibic robi gorącą herbę i czeka na meczyk.
Dobranoc leniwi, zimowi a jednak sportowcy ;) ;) ;)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Ciałka

No ... dziś będzie taki post, jak nie masz o czym napisać albo jak Ci się tak wydaje. Ciałka to tytuł posta. Wiecie o co cho? "Ciałka" To pożegnanie. Dziś je wymyśliłam. Jest połączeniem słowa włoskiego "Ciao", które tak lubimy i polskiego "strzałka", chciałam napisać młodzieżowego, ale czy tak wyraża się młodzież, pewnie nie ... nie wiem bo nie jestem młodzieżą ;P. Także tego ... ciałka to też oczywiście ciała: zwierzęce, ludzkie, kobiece, męskie, grube, chude itede itepe Co kto lubi ... a propos, Co o tym sądzicie?


Właściwie byłabym za, gdyby nie fakt, że ... Prawdziwe kobiety mają krągłości lub ... ich nie mają ! Nie powinniśmy dyskryminować jednych czy drugich! Jak ma się teraz poczuć chuda, która nie może przytyć, albo taka która nie chce, albo taka co ma płaski tyłek albo nosi miseczkę A, no jak pytam się ?! Jak chłopak? Ma się poddać, bo nie jest prawdziwą kobietą? Heeeloł ?! Z całym szacunkiem dla założycielki, myślę że duża część z tych 65 000 lajków na fb, to Ci którzy lubią, kiedy dziewczyna ma po prostu krągłości w kobiecych miejscach, a nie caaałaaa jest duża z każdej strony. Taka moja osobista szpila. Sorry. Ja uważam, że mam krągłości, ale co innego krągłości a co innego zwały, dla mnie to co innego, aaa przecież dla każdego te pojęcia znaczą coś innego i każdy ma inne o nich wyobrażenie. Dlatego nie powiedziałabym, że "prawdziwe kobiety mają krągłości" a raczej, niektóre kobiety mają krągłości, a inne nie, jednak jedne i drugie mogą być seksi! Chodzi mi tylko o tolerancję dla jednych i drugich. To pewnie jednak moje czepialstwo do pewnych sformułowań językowych :) Język to przecież też ciało, można go fajnie używać. Ciało to też seks, mhm, tu zima nie wypada najgorzej :) Ciało to również moja wieczorna gastrofaza mroźna, wrzucałam dziś mega dużo pokarmów i niekoniecznie zdrowych do mego brzuszka :D (wiem, że czytelnicy lubią najbardziej jak człowiek się przyznaje do wstydliwych rzeczy i upadla). Ciało to również trening. Dziś był relaksuący Pilates :) mimo obżarstwa. Było super! (a jedna osoba powiedziała, że mnie podziwia, że idę w taką pogodę ćwiczyć i teraz się tym szczycę :P). Ciało to też mózg i serce. Yyyy jest 14 stycznia, a ja już czekam na wiosnę (!!!). Dacie wiarę ? :$  Moje ciało wtedy ożywa, a żeby teraz nie było mu przykro wklepiemy dziś wieczór balsam nawilżający, a później umieścimy ciałko pod kołderką i będzie cudnie spało, aż do jutra, kiedy rozdrażnią mnie trzy drzemki, przestawiane ręcznie co 15 minut.
Dla niektórych ciał na przykład zmieni się spanie, bo będą leżały na nowym materacu no i na łóżku, więc w zimowy sen można zapadać i obudzić się w marcu i iść do pracy albo na spacer. Niektóre ciała są niedopieszczone, więc życzę im dopieszczenia jak najszybciej. Niektóre ciała noszą w sobie inne ciała i ściskam te podwójne ciała i życzę zdrówka, a ponieważ niebezpiecznie płynę rzeką skojarzeń pełną ciał obcych i nie tylko, czas kończyć dzisiejszy wywód. Będzie więcej ! Serio, jak zapomnę to mi przymarudźcie: co z blogiem !? Dla Was jedna z fotek, jak dopieszczam moje ciało zimowym ucztowaniem weekendowym i to oczywiście nie ja jestem autorką kolacji ... a żeby nie wyszło zbyt skromnie, to była tylko przystawka przed daniem głównym i deserem :D


No to Ciałka ! Gosiak :D

niedziela, 6 stycznia 2013

Galaretka z brzoskwiniami ;)

Ostatnio dostałam sporo nowych lajków bloga na fanpejdżu, są to młode nieznane mi osoby, cieszę się, że jesteście i mam nadzieję, że coś fajnego uda Wam się u mnie wyczytać. Witam Was wszystkich w Nowym Roku 2013. Mam nadzieję, że imprezę sylwestrową, którą każdy czuje się w obowiązku odbyć, zaliczyliście. Liczę też na to, że świetnie się bawiliście, a jeśli nie, to przynajmniej napiliście się i dobrze wyspaliście 1 stycznia. Życzę aby 2013-ty oczywiście pozytywnie nas wszystkich zaskakiwał. Tymczasem zaobserwowałam, że na przełomie roku dopadło nas sporo smutku, wśród bliższych i dalszych znajomych złe wydarzenia, choroba czy śmierć bliskich, pech, niepowodzenia. Trzymajcie się w tych trudnych chwilach i mimo wszystko życzę Wam dobrej energii i pogodnego nastawienia do wszystkiego co nas spotyka. Oby ten rok przyniósł nam też dużo dobrego. Wiem, że tak będzie. Jedna z przyjaciółek stwierdziła nawet w życzeniach noworocznych, że będzie to rok miłości :) Nie da się nie zauważyć również pozytywnych wpisów na naszym ukochanym fejsie. Pan i Pani się zaręczyli. Panu i Pani urodziło się dziecko. Być może Pan i Pani nawet wezmą ślub. Hhiahiahai :) Szczęścia życzę Wam! Jednak jak stwierdziła inna moja przyjaciółka: "Nie siedzę na fejsie, bo tam nuda, same dzieci się rodzą albo ludzie się zaręczają". Taka to nasza tablica ogłoszeń parafialnych. Nie wszystko musimy czytać :) Jednak dla tych którzy czują, że jest źle i są niezadowoleni ze swego żywota, taki oto obrazek podpatrzony u kolegi:

Cóż, chyba faktycznie może być gorzej. Ale nie zawsze. Czasami to kwestia interpretacji. Czy mniej zawsze znaczy gorzej? Przykład. Ostatnio z racji różnych czynników stwierdziłam,  że nie zawsze będzie mnie stać na jedzenie w restauracji. Nie zawsze też będę mogła pić wino wieczorem i zajadać się ulubionymi smakołykami. A bardzo to lubię ;) Choćby miało to być tylko w weekendy, nie wiem czy będzie taka opcja. Byłam z wizytą w barze mlecznym, jest to jakiś plan, ale cóż... jednak nie do wykonania na co dzień. I nagle, olśnienie ! Znajduję w tej sytuacji duży pozytyw. Przecież mogę nauczyć się gotować. Nigdy nie musiałam, ale Bozia dwie rączki dała, więc czemu by nie ;) Znam nawet przypadek przyjaciółki (tej, co to dla niej będzie rok miłości), która jak ja, albo nawet razem ze mną, tylko mieszała sałatkę i robiła driny,a teraz odkąd, zaszły pewne zmiany w jej życiu, to i rosół i inne specjały gotuje. Także, wierzę bo zobaczyłam na własne oczy, że jest to możliwe :] Ale się pocieszam .... hahah Na pewno mi się uda, jak tylko będę miała własną kuchnie, wystartuję, a może nawet wcześniej w innej kuchni :) Grunt to spróbować. Wiadomo, że mogę zacząć od prostych dań, a nawet bardzo prostych. Żeby chociaż takiego schabowego umieć, żeby panierka tak chrupiąca była, jak w barze mlecznym Bambino, albo nie, wymyślę inne danie, coś swojego i obym miała z tego fun!

Okej ... specjalnie dla Was pierwsze danie Gosi (przepis niestety nie był mój): Kupujesz galaretkę brzoskwiniową w proszku oraz brzoskwinie w puszce. Galaretkę rozpuszczasz w gorącej wodzie. Brzoskwinie kroisz w dowolne kształty i wkładasz do salaterek, zalewasz galaretką. Po wystygnięciu wkładasz do lodówki. Za godzinę, dwie deser jest już gotowy.

Już widzę jak się polewacie ze mnie przed tymi monitorami, bo co to za danie? ;DCzy to nie jest proste i smakowite? Niech tak właśnie będzie. Nie zawsze więcej i więcej, nie zawsze przesyt, nie zawsze marzenie nie do spełnienia, odległe, nie zawsze zazdrość.
Jednak... Chciałabym też, aby w tym Nowym Roku było tak ... że jeśli uda się już nam spełnić to jedno wspaniałe marzenie, to żeby pociągało ono za sobą kolejne i wiem, że jest to możliwe. Związki przyczynowo-skutkowe już tu sobie wyobrażam, może jednak ta Ameryka po raz czwarty, ale zupełnie zupełnie inaczej albo inne uciechy :)
Marzę ... bo lubię :D Gosiak ;)