sobota, 25 sierpnia 2012

tytuł posta - jestem radosna

Lody są dobre na chrypę i problemy z gardłem ? Dziś myślę, że tak. Nie szata zdobi człowieka? Dziś myślę że tak. T-shirt i jeansy. Twoje słowa mogą być samospełniającą się przepowiednią. I super, trzeba uważać co się mówi, ale wczoraj mówiłam same dobre rzeczy. I się spełniły :) Co nie ? Małgorzata jak za dawnych dobrych lat, odważna i szalona. To jest piękne. I znowu te spojrzenia. Tym razem ludzi przy rozkopanym dworcu wileńskim, oni idą do pracy w sobotę rano, ja nie, ja jestem wesoła, oni nie są, ale może oni są szczęśliwi a ja nie.Na pewnie w tym momencie kiedy nasze spojrzenia się spotykają to ja mam więcej radości i satysfakcji. Od 22 do 8 rano. To jest 10 godzin. Gratuluję. Przypadki, ciekawostki, tańce, śniadania, spacery. Piwo też jest dobre na gardło ? Dziś na pewno w końcu to taki pozytywny dzień :) Strach się bać co dziś będzie, czy dwa wspaniałe wieczory z rzędu to możliwe? Czy ktoś z Was tego doświadczył? Każdy kiedyś będzie miał swój cytat. Tak śmieszny lub tak dziwny lub tak mądry z którego będzie znany. Nie pamiętam niestety przy jakich słowach to wczoraj powiedziałam, źle z pamięcią. Może każdy spotka też swoje małe szczęście i będzie miał co najmniej dwa wieczory z rzędu udane. Kto jest w stanie zasmucić nałogowego wesołka ? Niewielu. Kto jest jednak w stanie go naprawdę uszczęśliwić? Niewielu. Najlepszego czy tam sto lat, żegnaj, czy tam do zobaczenia, papa i powodzenia a później Witaj moje miasto ponownie, jak słodko, jesteś piękne, a ja dziś nawet założę sukienkę i będziemy tańczyć dziś ze sobą, być dziś ze sobą po prostu, rozmawiać i spacerować. Bose stopy na chodniczku hyc hyc ... Długi weekend. Dobrodziejstw dla Was Mysiaczki :>






czwartek, 23 sierpnia 2012

Świt. Poranek. Południe. Jest dobrze :)

Zawsze piszę posty wieczorem. I cóż ...

Może dlatego tyle w nich smęcenia i narzekania :P Aaa dziś dziewczynka się pochorowała, lekarstwa łyka, herbatę gorącą z sokiem malinowym popija. Tak tak ... chora pod koniec sierpnia. Dziwne uczucie mieć gorączkę w taki upał. W każdym razie spałam sobie bezkarnie do 10 i jestem zadowolona :)

Jakie to wspaniałe uczucie, kiedy wstajesz wtedy kiedy twoje oczy zechcą się otworzyć, a nie wtedy kiedy zadzwoni znienawidzony dźwięk budzika a za oknem, nieważne jaka by była pogoda, na pewno jest nieodpowiednia aby wstać ;)


Nie trzeba wstać, nic nie muszę, dobre uczucie. Nastrajające pozytywnie na kolejne dni :)
Ja mogłabym spać 10 godzin codziennie bez większego problemu. Idealnie kłaść się o 22 i wstawać o 10. Ktoś powie, szkoda życia, szkoda dnia, szkoda nocy .... i macie rację. Na imprezy, spotkania, towarzyskie, kolacje przy świecach, koncerty, teatr i kino robiłabym wyjątki, aaaa i na śniadanie do łóżka też, albo śniadania na balkonie :)

Niektórzy lubią wstawać rano i są typowymi rannymi ptaszkami. Takie osoby są zazwyczaj aktywne w ciągu dnia, a wieczorem dość szybko robią się zmęczone i wolą odpoczywać. Inni ludzie to nocne marki czyli sowy :) Lubią siedzieć w nocy do późna i wtedy funkcjonują najlepiej, za to rano nie sposób ich dobudzić i ściągnąć z łóżka. Mimo, że kto wcześnie wstaje, temu Pan Bóg daje, ja jednak wolę pospać rano a pobawić się wieczorem, chociaż nie zawsze. Jestem gdzieś pomiędzy tymi dwoma typami. Jak większość z nas. Nauka nie określa, czy chronotyp poranny czy wieczorny jest lepszy, zdrowszy. Jest to kwestia indywidualna i każdy z nas może się czuć lepiej lub gorzej o różnych porach dnia.

Jakość snu wiąże się natomiast z cyklami snu. Każdy z nim trwa ok.90 minut. Podobno znacznie lepiej obudzić się między cyklami niż w ich trakcie. Przykładowo jeśli kładziemy się spać o 12 w nocy lepiej wstać o godzinie 7:30 niż o 7 czy 8. Ciekawe, ale jakoś nigdy nie mogę wprowadzić tego w życie :P

Myślę, że wiele radosnych chwil i wspomnień może się wiązać z porankiem. Jest to początek dnia, pora dająca nowy dzień, nowe szanse i nadzieję, ale również obowiązki i stres. Poranek kojarzy mi się jednak najbardziej z przymusową pobudką, mama budziła mnie rano do żłobka, później do przedszkola, w szkole było chyba więcej luzu, bo lekcje zaczynały się np. o 11 :) Na obozach, pobudka na trening i śniadanie, tylko w trakcie wakacji czy choroby można było spać bezkarnie.

Jeśli jednak rano wydarzy się coś niesamowitego, możemy to wspominać do końca życia np. jeśli komuś urodzi się dziecko o 7 czy 8 rano i do tych emocji dojdzie piękna pogoda :) Zauważmy jednak że rano prawie nikt się nie oświadcza i nie bierze ślubów, natomiast pogrzeby są zazwyczaj rano lub w ciągu dnia. Dlaczego nie wieczorem ? ojjjj

Przeżyć z kimś wschód słońca to chyba dowód na to, że spędziliśmy fantastyczną noc.



Dla Was kochani jeszcze kilka cytatów o poranku :

„Żeby zasnąć przy kimś, nie można się bać poranka i już przed zaśnięciem trzeba się cieszyć na następną noc.”
Janusz Leon Wiśniewski z książki "Molekuły Emocji"

„Staną­łem i patrzyłem na wschód, i mówię, że oczy o tej godzinie są po to, żeby patrzeć na słońce wstające. Bo to jest prawdziwa najwięk­sza sława i jeszcze raz mówię, że ludzie o tej godzinie powinni wszy­scy na progi swoich domów wychodzić, bo niewiele jest nam dane, niewiele jest nam dane. I przecież wiemy, wiemy, tę jedną rzecz najsławniejszą, że przecież kiedyś, gdzieś tam, kiedyś, gdzieś tam przecież, gdzieś tam umrzemy, zginiemy, w. ziemię nas zakopią, w piach, ciemności nas pokryją. Wieczne ciemności nas pokryją i nigdy już światło nas nie dotknie, nigdy już więcej nie odbije się w naszych oczach blask. Dlatego, przez tę pamięć, mówię, ludzie w porze świtania powinni na progi swoich domów wychodzić i przywitać dzień wstający, słońce wschodzące nad półkulą.”
Edward Stachura Opowiadania

„Owiało nas świeże, błękitne powietrze wczesnego poranka. Czułam się cudownie, oczyszczona z lęku, odświeżona i zadziwiająco spokojna. Szklany klosz podniósł się, zawisł wysoko nad moją głową. Czułam na ciele ożywczy powiew łagodnego wiatru.”
Sylvia Plath "Szklany Klosz"

Poranek to prawdziwy, zdrowy jak rydz towarzysz, kiedy tak z okrzykiem radości opada na śpiący jeszcze świat, otrząsa łzy z drzew i kwiatów, dźwięczy, hałasuje i śpiewa. Nic sobie nie robi z tkliwych uczuć, ścina chłodem wszystkie członki i śmieje się prosto w twarz, gdy człowiek staje przed nim zaspany i jeszcze jakby omotany światłem księżyca. 
Joseph Von Eichendorff "Posąg z marmuru"

Aha ! Nie proście mnie bym was budziła, bo bardzo tego nie lubię. Sen jest tak cudowny, że nie znoszę kogoś budzić bo czuje, że będzie zły ;) Nawet jak ktoś chrapie to czasami nie mam serca .... heheheh

Przecież tak jak dziecko śpi i każdy chodzi na paluszkach tak i my chcemy spać ;)



Pawuś trzymaj się tam w pracy (jeśli dobrnąłeś do tego momentu !)

Dobrego Dnia :* Pani Gosia Kotek która jest chora i leży w łóżeczku ;]]] Gitary nie mam, poza tym chyba bym się na niej nie zmieściła ;))))




wtorek, 21 sierpnia 2012

Mądrości kolejne ... pod koniec wakacji :(

Mądrości i kłamstwa ... 

Skłamałam, że już idę spać :) ale jeśli są na tym świecie osoby, które mówią mi: "Nie opuszczaj się w pisaniu bloga" to ja będę pisać, póki starczy sił :)

Powróciłam z mojego krótkiego urlopu, z za krótkiego urlopu chciałam napisać :) i nic co ludzkie nie jest mi obce. Kemping. Namioty. Samochody. Ludzie.Twarze. Ciała. Trunki. Uśmiechy. Ogień. Grill. Ognisko. Ryby. Słona Woda. Piasek. Pies. Tory. Plaża. Chodnik. Ścieżka Rowerowa. Marmury. Smród. Zapach. Papierosy. Skręty. Kradzież prądu. Zgony. Materace. Zatoka. Ciepło nieznośnie z rana. Wilgotno wieczorami. Wolność. Pająki. Komary. Mrówki. Drzewa. Krzaki. Pajęczyny. Sikanie na wydmach. Spojrzenia. Wiatr. Słońce. Słodycze. Władek. Przychodnia. Duszne bary. Siedzenie na ziemi. Taksówki. Telefony. Pieniądze. Śniadania też na ziemi.


















 


Dziękuję.

Gdzie dwóch się kłóci tam trzeci korzysta?

Gdzie diabeł nie może tam babę pośle?

Robota nie zając, nie ucieknie ?

To są te niby mądrości. Nie stać mnie na inne po wyjeździe, bo jestem, chciałabym być jeszcze na wakacjach. Pobudka o 7:30 sprawia mi wielką trudność i przeciągam sen do 8. Później biegnę i jestem w pracy w ostatniej chwili. W dodatku rano pada deszcz, a popołudniu jest upał. Wileński jest rozkopany i przechodzę codziennie przez tę budowę. Kiedyś tam będzie ładnie, ale teraz biegnę tam w spódniczce elegancka i udaję że wszystko jest ok, bo jest, bo ta budowa też jest piękna i patrzenie na tą wielką dziurę w ziemi i na tę pracę silnych ludzi sprawia mi radość. Więc biegnę po tym błotku i prowizorycznych drewnianych kładkach, do pracy. Katar. Klimatyzacja pojawia się i znika. Ucho lewe boli jak mam katar. Ten tydzień ciągnie się jak guma do żucia i będzie ciągnął się jeszcze trzy dni, aż do piątku do 17 :)

Dzisiejsze moje przemyślenia w pracy: Dlaczego musimy przedkładać obowiązki nad przyjemności w życiu? Bo inaczej w ogóle nie wykonywalibyśmy swoich obowiązków. Pracować trzeba. Dlaczego jedzenie i ładna biżuteria i ubrania i rowery i samochody i domy nie spadają z nieba .... Mój mózg naprawdę jest chyba jeszcze na wakacjach. Naprawdę robię co mogę, żeby z tych wakacji wrócić. Przeżywam, przeżywam, a co mają powiedzieć ludzie po miesięcznych urlopach !! ?? :P

Ogarnij się ! To rozkaz... Wiele dobrego i miłego ostatnio, ja nie narzekam, tylko przecież rozmyślam

:) Skłamałam chyba tylko z tym, że idę spać. Nie przypominam sobie innych kłamstw ...

Chociaż .... :)


Chyba ta umiejętność się przydaje i może warto trochę poćwiczyć ;)

Przychodzi Baba do lekarza. Panie doktorze zakochałam się. Ale w kim? No właśnie nie wiem. Jak Pani nie wie, to znaczy że się Pani nie zakochała. Z resztą to i tak się nie zdarza już w Pani wieku :)))))))))))))))))))))))))))

Dobranoc. Opalenizna schodząca z noska = Koniec wakacji ??!! Może jednak nie :)

Rola żegna czule :* Jutro już środa ... ufff ufff ufff :D 


wtorek, 14 sierpnia 2012

Ciągle Pada lalal deszcz niech spada lalal

Ciemno wszędzie .... 

Głucho wszędzie .... mokro wszędzie, co to będzie 

Co to będzie ? :P 

Czy na Helu też obecnie tak leje jak u nas ?


Powiem szczerze, że google ma bardzo optymistyczną prognozę pogody.
Niech się rozpogadza, niech się przejaśnia od jutra bo ja nie chcę pływać w namiocie i przytulać się do Muńka nadmiernie :P

Dziękuję niezmiennie Dariuszowi W. za namiot, Isi za śpiwór, Oli za orgnizację podróży i zbiórkę bagażu, Maciejowi Sz. z góry za zajęcie miejscówki na kempingu.

Myślę jednak, że pomysł wzięcia kaloszy jest doskonały i go zrealizuję.

Dzięki Sylwi za 90 lajka na fb, to już wygląda zupełnie inaczej niż 89 ;)

Poza tym .... dlaczego czas tak zasuwa na urlopie? To nie fair. Mam wrażenie jak myślę o tych namiotach, że mogę wrócić raczej zmęczona z Helu niż wypoczęta, ale co tam raz się żyje .... Chyba wszystko wzięłam i o niczym nie zapomniałam :) Aparat i baterie są, obiecuję dokumentować nasz pierwszy raz pod namiotem ! buhauhauah
Na opaleniznę już nie liczę, chociaż Słońce ja Cię proszę, wpadnij do nas, bez uprzedzenia nawet .... Macham lewą i prawą łapką moi mili i powoli umykam z Wawy ....

Całusy :* Dobrego długiego weekendu :)

P.S: W tle bloga obraz Mieczysława Filipkiewicza "Bałtyk" 

sobota, 11 sierpnia 2012

Randes Vous

Olimpiada się kończy.
Lato się kończy.
Kasa się kończy.
Wakacje się kończą.
Praca na Bankowym się kończy.
Cierpliwość się kończy.
Czas się kończy.
Jedzenie się kończy.



Nie kończy się nadzieja.
Nie kończy się pozytywna energia.
Nie kończy się przyjaźń.
Nie kończy się radość z bycia kobietą.
Nie kończy się uśmiech.
Nie kończy się zdrowie.
Nie kończy się miłość Kini do mnie.
Nie kończy się mój blog.



Urlop się zaczyna.
Zaskoczenie się zaczyna.
Mobilizacja się zaczyna.
Przygoda się zaczyna.
Wyzwanie się zaczyna.
Myśl o wyjeździe na Hel się zaczyna.
Myśl o kolejnym wyjeździe do NY się zaczyna.
Myśl o jesieni się zaczyna.
Treningi się zaczynają.
Zołza się zaczyna.
Wiara w inteligentnych i przystojnych facetów się zaczyna. 



Nie zaczyna się dołowanie.
Nie zaczyna się ciężka praca.
Nie zaczyna się żałosne zachowanie.
Nie zaczyna się zima.
Nie zaczyna się siedzenie na dupie.
Nie zaczyna się zła passa.
Nie zaczyna się młodość.
Nie zaczyna się zło.

Chociaż w sumie ... co o tym wszystkim ja mogę wiedzieć ?
Jak u Was ? Zupełnie inaczej ? Za chwilę wszystko może obrócić się o 180 stopni.
Żyjmy dniem dzisiejszym. Jest 11 sierpnia i pogoda nam nie dopisuję a ja zaraz biegnę żeby porozmawiać z przyjaciółką o radościach i smutkach, zjemy coś przepysznego i będziemy delektować się swoją obecnością i wsparciem. Dzień się na tym nie skończy później być może uda mi się zobaczyć jeszcze inną ukochaną buzię. Cały następny tydzień błogi, wyczekiwany urlop, nawet jeśli będzie to leżenie na kocyku z książką, a nawet na kanapie z Kinią, cieszę się jak dziecko. :)))))))))) :)))))))))))) :)))))))))))))))

NIEZWYCIĘŻONA PEWNOŚCI SIEBIE BĄDŹ ZE MNĄ !

Tak jakoś .... dla Was, coś takiego ;)))) tańczyć tańczyć ech ech ;)


sobota, 4 sierpnia 2012

Złoci faceci :)))

Gdzie Ci mężczyźni ? 


Nie ma, nie ma, nie ma .... a właśnie, że są ! I ja wiem nawet gdzie !!!! :)

Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie :))))


Tomasz Majewski - złoto w pchnięciu kulą ! 

Adrian Zieliński - złoto w podnoszeniu ciężarów ! 




                    

Siatkarze - duże szanse na medal !!!! (złoty;)

Skład całej drużyny narodowej na rok 2012: 





                                                                          

Siatkarze plażowi - Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel 

ćwierćfinał z Brazylijczykami !  



 

Tutaj nie potrzeba słów. One nie są wstanie oddać prawdziwych emocji sportowych.
W dodatku mamy najlepszych kibiców na świecie :))) Także szanse na kolejne medale są naprawdę duże .... Chłopcy jestem z Was dumna ;))) Gosia Kibic-Zawsze :) 


czwartek, 2 sierpnia 2012

LEŃ musi się mniej lenić w SIERPNIU :P

Cześć jestem leniem. Dawno mnie tu nie było a ile się zdarzyło, a kogo to obchodzi ? Ho ho ho .... na urlopach, na wakacjach, na koloniach, obozach rozjazdach publika. Opalają się, pływają, jedzą, piją, zdjęcia cykają, się dzieję się, a niektórzy pracują jak ja.

Na przekór dobrym chęciom, szkolenie z innowacyjności i kreatywności, przynosi odwrotne skutki. Nie dość, że człowiek bez urlopu, zmęczony to takie oto ciosy, w świecie pracowo-rynkowo-finansowym chaos, zastanawiasz się czy Twoja praca ma sens, zawsze ma jakiś sens i starasz się mobilizować, ale już nie nosisz różowych okularów na nosie, tylko martwić się zaczynasz o przyszłość, kiedy otrzymujesz pewnie znaki z otoczenia, że istnieje niebezpieczeństwo .... a że przed tobą 30 lat spłacania kredytu mieszkaniowego, co tam, ja nie dam rady ? Bez żartów, pewnie, że dam, jasne, no na pewno.... Narzekam, fakt, ale nie da się powiedzieć o mnie, że jestem typem depresyjnym, co to to nie, po prostu na maxa się nie daję złemu losowi ... :P

Do tej pory na wakacjach nie byłam i jakoś się nie zapowiada.... chyba, że mały uroczy weekendzik w Krakowie na Coke festiwalu z moimi mordeczkami, widzimy się ?

Z powodu braku dłuższych wyjazdów. Staram się czerpać radość z drobnych warszawskich wydarzeń. Ostatnio np. byłam na mega długim spacerze, było gorąco i super przyjemnie, jak dobrze przypomnieć sobie, że masz nogi, a na nich mięśnie :) a jeszcze jak możesz prowadzić z kimś miłą konwersację i podziwiać swoje miasto jest naprawdę dobrze. Przyznaję, że mapka nie odzwierciedla dokładnie przemierzonych tras, ale wyglądało to mniej więcej tak :

Wyszło z 19 km, trudno w to uwierzyć :)
Drugą atrakcją minionego weekendu był mecz Legii z Borussią Dortmund. Co mogę powiedzieć, no mieliście rację. To był piknik. Stadion obejrzałam, na słońcu posiedziałam, z daleka Lewandinio i Błaszczykowskiego zobaczyłam ;) Skład mojej drużyny poznałam hehehe osobiście urzekł mnie młody Kosecki z numerem 20, rozgrywał najwięcej ciekawych piłek spośród legionistów. Mecz lipny .... liczę na to, że pójdę na porządny mecz ligowy, czy też mecz "o coś ważnego", bo ten był meczem o nic. Zobaczę wtedy prawdziwych piłkarzy, grę, prawdziwych kibiców i obiecane piosenki ekipy z żylety .... ;)

W ramach narzekania mogłabym dodać jeszcze wiele ciekawostek. Np. jestem blada a marzę opalaniu etc. Jednak nie w każdej dziedzinie życia jest tak źle :) i jestem uśmiechnięta ostatnio i mimo że lipiec zleciał niewiadomo kiedy, to przecież mamy przed sobą jeszcze sierpień, a powtarzałam od jakiegoś czasu, że sierpień ma być lepszy ;)

Polska obecnie wygrywa z Argentyną 2:0 w setach na Igrzyskach Olimpijskich. Zaraz otworzę Karlovacko, które przybyło do mnie prosto z Chorwacji i rozładuję wszystkie stresy


.... a jutro jest piątek i znowu tak niewiele trzeba do szczęścia, a do prawdziwego szczęścia trochę więcej, i jeszcze długa droga przed nami .... Jeśli chodzi o kino to nowego Batmana zdecydowanie nie polecam... chociaż jak ktoś kocha superbohaterów to przecież powinien przekonać się na własne oczy ... Magic Mike'a ogląda się całkiem przyjemnie, jeśli nie macie na co patrzeć na co dzień ;) Mało ambitny film np. na środy z orange w odpowiednim towarzystwe (Iśka) :P Wracają jeszcze na chwilkę do pogody --->
Kurcze choćbym miała położyć się i opalać w sobotę na najzwyklejszym w tym mieście trawniku, zrobię to ! Chociaż 2-3 godzinki na pełnym słońcu!
Może znacie jakieś fajne miejskie plaże, czy przyjemne miejscówki do poleżenia, rozważam też Zalew Zegrzyński ? Co polecacie ... Co jakiś czas będę tu zaglądać ;) Pawełek na urlopie, to musi przecież czytać co tam u Roli hiahaiah pozdro dla wszystkich moich ziomków ;) :* i udanego wypoczynku dla tych co już lub jeszcze na urlopie :)))