wtorek, 21 sierpnia 2012

Mądrości kolejne ... pod koniec wakacji :(

Mądrości i kłamstwa ... 

Skłamałam, że już idę spać :) ale jeśli są na tym świecie osoby, które mówią mi: "Nie opuszczaj się w pisaniu bloga" to ja będę pisać, póki starczy sił :)

Powróciłam z mojego krótkiego urlopu, z za krótkiego urlopu chciałam napisać :) i nic co ludzkie nie jest mi obce. Kemping. Namioty. Samochody. Ludzie.Twarze. Ciała. Trunki. Uśmiechy. Ogień. Grill. Ognisko. Ryby. Słona Woda. Piasek. Pies. Tory. Plaża. Chodnik. Ścieżka Rowerowa. Marmury. Smród. Zapach. Papierosy. Skręty. Kradzież prądu. Zgony. Materace. Zatoka. Ciepło nieznośnie z rana. Wilgotno wieczorami. Wolność. Pająki. Komary. Mrówki. Drzewa. Krzaki. Pajęczyny. Sikanie na wydmach. Spojrzenia. Wiatr. Słońce. Słodycze. Władek. Przychodnia. Duszne bary. Siedzenie na ziemi. Taksówki. Telefony. Pieniądze. Śniadania też na ziemi.


















 


Dziękuję.

Gdzie dwóch się kłóci tam trzeci korzysta?

Gdzie diabeł nie może tam babę pośle?

Robota nie zając, nie ucieknie ?

To są te niby mądrości. Nie stać mnie na inne po wyjeździe, bo jestem, chciałabym być jeszcze na wakacjach. Pobudka o 7:30 sprawia mi wielką trudność i przeciągam sen do 8. Później biegnę i jestem w pracy w ostatniej chwili. W dodatku rano pada deszcz, a popołudniu jest upał. Wileński jest rozkopany i przechodzę codziennie przez tę budowę. Kiedyś tam będzie ładnie, ale teraz biegnę tam w spódniczce elegancka i udaję że wszystko jest ok, bo jest, bo ta budowa też jest piękna i patrzenie na tą wielką dziurę w ziemi i na tę pracę silnych ludzi sprawia mi radość. Więc biegnę po tym błotku i prowizorycznych drewnianych kładkach, do pracy. Katar. Klimatyzacja pojawia się i znika. Ucho lewe boli jak mam katar. Ten tydzień ciągnie się jak guma do żucia i będzie ciągnął się jeszcze trzy dni, aż do piątku do 17 :)

Dzisiejsze moje przemyślenia w pracy: Dlaczego musimy przedkładać obowiązki nad przyjemności w życiu? Bo inaczej w ogóle nie wykonywalibyśmy swoich obowiązków. Pracować trzeba. Dlaczego jedzenie i ładna biżuteria i ubrania i rowery i samochody i domy nie spadają z nieba .... Mój mózg naprawdę jest chyba jeszcze na wakacjach. Naprawdę robię co mogę, żeby z tych wakacji wrócić. Przeżywam, przeżywam, a co mają powiedzieć ludzie po miesięcznych urlopach !! ?? :P

Ogarnij się ! To rozkaz... Wiele dobrego i miłego ostatnio, ja nie narzekam, tylko przecież rozmyślam

:) Skłamałam chyba tylko z tym, że idę spać. Nie przypominam sobie innych kłamstw ...

Chociaż .... :)


Chyba ta umiejętność się przydaje i może warto trochę poćwiczyć ;)

Przychodzi Baba do lekarza. Panie doktorze zakochałam się. Ale w kim? No właśnie nie wiem. Jak Pani nie wie, to znaczy że się Pani nie zakochała. Z resztą to i tak się nie zdarza już w Pani wieku :)))))))))))))))))))))))))))

Dobranoc. Opalenizna schodząca z noska = Koniec wakacji ??!! Może jednak nie :)

Rola żegna czule :* Jutro już środa ... ufff ufff ufff :D 


2 komentarze:

  1. Oj nie wiem czy Uff Ufffff :p
    Kiedyś gdzieś przeczytałam że środy są gorsze od poniedziałków, bo to jest dzień który najbardziej oddalony jest od weekendu oraz stres w pracy jaki mamy od poniedziałku osiąga swoje apogeum właśnie w środę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... okazało się to prawdą. Dziś się rozchorowałam z tej tęsknoty za wakacjami :((( Teraz leżę w łóżku. Za oknem 28 stopni a ja mam pewnie z 38 ... świetnie :/

    OdpowiedzUsuń