sobota, 29 grudnia 2012

Podsumowania się zbliżają .... ?


 Nie było końca świata, więc jestem tu znowu. Ponownie. Chcę coś z siebie wykrzesać. Nie wykrzesać z pustki a wykrzesać z przepełnienia. Nie będzie tłumaczenia, że znowu tak długo nie pisałam, że po przerwie ciężko + inne głupie wymówki. Dobrze się dzieje, kiedy u mnie cisza, bo to znaczy, że jestem zajęta, zadowolona i poświęcam się życiu rzeczywistemu, nie wirtualnemu. Stabilne połączenie internetowe nie jest jedynym stabilnym mym połączeniem z bliskimi ;) Cóż .... Zbliża się sylwester, chcąc nie chcąc nasuwają się pewne refleksje dotyczące, ostatniego roku, a może dwóch ostatnich lat a może minionych zabaw z 31 grudnia... Ta impreza, która zawsze być musi, choć nie zawsze jest na nią pomysł. Myślę, że jeszcze przyjdzie moment kiedy spędzę ją zupełnie, zupełnie inaczej niż wszyscy, ale to jeszcze nie w tym roku. W tym roku będzie świętowanie, bo niektóre wspaniałe osoby, a przynajmniej jedna, która znam ma urodziny tego dnia, więc okazja jest jedna więcej do wspaniałej zabawy... Dobrze, zabawa zabawą, toasty toastami, 2013 oby był lepszy od poprzedniego, nadzieje, życzenia. Jednak co z refleksją na temat minionego czasu? Moja jest taka ... warto brać sprawy swego losu w swoje własne ręce, a nie tylko czekać. Ja wiem z kim spędzę wieczór sylwestrowy i wiem z kim będę spała, wiem przy kim się obudzę i z kim spędzę 1 stycznia. Rok temu nie wiedziałam. Czuję, więc, że wiem więcej niż rok temu. Trudno stwierdzić czy jestem o rok mądrzejsza, ale na pewno jestem bogatsza o doświadczenia. Znowu wiele w tym roku zwrotów akcji, obietnic nie dotrzymanych, aby mogły pojawić się inne ciekawsze ścieżki, postanowień nie spełnionych aby móc się z nich teraz śmiać lub się nimi smucić. Pierwsze więc co dla mnie ważne być Panem/Panią swego losu, działać nie czekać z założonymi rękami. Jednocześnie doświadczać cudownego wymykania się losu spod naszej kontroli (niespodzianki) :). To jedno. Drugie to doceniać to co się ma, cieszyć się, mówić o tym, rozpieszczać, używać, dzielić się i nie mieć wyrzutów sumienia z powodu szczęścia, jeśli jest ono prawdziwe. Nie mam teraz zbyt wielu obowiązków, więc nie myślę o tym, że za chwilę one się pojawią, korzystam z czasu, kiedy jest ich mało i mogę leniuchować. Jak nie leniuchować, to po prostu cieszyć się z tego co jest. Jeżeli nie wielkimi zajawkami osiągnięciami i podróżami to tymi małymi sukcesami, rzeczami, drobnostkami. Tę radość nazwę górnolotnie "pasją życia". Zapadł mi w pamięci obraz pewnego chłopaka. Jechałam pewnego grudniowego wieczoru wyjątkowo autobusem nocnym z dworca centralnego do domu. Wsiadłam, na miejscu "trójkowym" siedziało dwóch chłopaków. Uśmiechnęłam się i siadłam z nimi, oni też się uśmiechnęli. Po chwili zorientowałam się, że są głuchoniemi, ponieważ zaczęli rozmawiać językiem migowym. Widok miałam tylko na jednego z nich, ponieważ drugi siedział koło mnie. Blondyn w czapce uszatce opowiadał jakąś historię. Jak dla mnie niesamowitą. Nic nie rozumiałam, absolutnie nic. Jednak on miał taki talent, taką mimikę, tak parodiował inne osoby w tej historyjce robiąc tak fantastyczne miny, i wygłupiając się totalnie, że nie mogłam oderwać od niego wzroku. Opowiadał całym dosłownie ciałem. Tak śmiali się z tej opowieści, że i ja miałam ochotę się śmiać. Coś niesamowitego. W autobusie nocnym N62 nagle byłam na minispektaklu, rozsunęła się kurtyna, i mogłam przyglądać się przedstawieniu-zagadce, a może autoprezentacji jednego aktora. Tego wieczoru on był największą gwiazdą, nie gwiazdy z tabloidów i nic mu tego nie odbierze, skoro zapadł mi tak w pamięć musicie, uwierzyć, że był niesamowity. Pasja życia. On mimo tego, że nie mówi i nie słyszy, był szczęśliwy, uśmiechnięty, pełen energii i biła od niego siła. Wysiedli na Rondzie Żaba. A ja postanowiłam o nim napisać, co dopiero dziś czynię. Długo by pisać, a muszę się już zbierać. O wyjątkowych świętach, o przeziębieniu, jak fajnie mieć osobistego pielęgniarza, o przyjaźni, o sylwestrze, o prezentach, o choince, o samochodziku szczęśliwym z zimowymi oponami, o Kini .... może jeszcze zajrzę tu przed Nowym Rokiem, a tymczasem :

1. Aktywność
2. Pasja Życia.

Gosiak Wasz :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz