czwartek, 12 lipca 2012

noce lipcowe

Kolejna noc ... dochodzi 2, wciąż nie śpię. Na co czekam, czego chcę?
Niech czas szybciej mija myślisz, kiedy czekasz na urlop, ale na co ja czekam?
Niech czas się na chwilę zatrzyma, myślisz kiedy wiesz, że coś Cię czeka, ale chcesz to odwlec, niech jeszcze się nie dzieje, jeszcze nie teraz ....

Z czasem i tak nie wygrasz, nie cofniesz go, ani nie zatrzymasz, ani nie przyspieszysz ... ale dlaczego nie śpisz. Pobudzona, nakręcona, co się dzieje i co się dziać będzie, może zbyt wielkie jest pragnienie tego dziania, tak trudno zaakceptować, że nic się nie dzieje i nie możesz tego napisać na blogu, co innego w książce, książka, całość i mieszanka wszystkiego co tylko Ci się spodoba. Gadu gadu warszawskie ....


Rozkopane ulice, balustrady, rusztowania, śmieci, żule, letnie żulice, alkoholowe twarze, i obce twarze, nie polskie, turystyczne, lansik, neony, zamykają już wszystko o 22, kółko w kółko i tak w kółko .... warszawski spacer. W mieście sobie mieszkam, ale ptaków srających na mój samochód nie brakuje, nie mają listości, mimo, że myłam go przed chwilą....

Dlaczego piszę o ptakach, srakach, i widokach miastowych, smęcę  i kręcę bo o ludziach jeszcze nie mam odwagi, albo nie ma odpowiednich, albo nie chcę by to przeczytali, albo czynnik ludzki się ogranicza w mojej egzystencji, może nie potrzebuję ludzi tak często .... nie nie nie ja potrzebuję prawdziwego człowieka, nie wielu ludzi, ale potrzebuję zobaczyć człowieka w każdym z ludzi, jego potrzeby, oczekiwania, smutki i radości, tylko, żeby jeszcze wszyscy ludzie chcieli zobaczyć we mnie człowieka, a nie .... "tą"

Imbir. Czekolada z wiśnią ..... lody eksperymentalne. Mmmmm

Piątek ........ Sobota ..... może czekam właśnie na Was? Gosia Filozofka nie ma co .... :)

2 komentarze: