poniedziałek, 11 lutego 2013

Nie ogarniam, nie nadążam, nie wyrabiam ...

AŻ .... Bałam się tu zajrzeć ...

Nie pamiętałam kiedy byłam tu ostatnio. Miałam wrażenie, że było to strasznie dawno. Cóż ... było to pierwszego lutego, a dziś już 11! Krótki ten miesiąc, i dobrze :) Szczęśliwi podobno czasu nie liczą, ale ja tam liczę, do wiosny (!), do urlopu (!), do spełnienia marzeń (!). Jaka ta pamięć ludzka jest pojemna. Czepiamy się, że niedoskonała, ale w ciągu miesiąca, musisz pamiętać o tylu rzeczach, że głowa na pewno nie mała, a duża (!). Jeszcze jak biegasz między jednym światem a drugim, czujesz, że zaraz będziesz musiała wysiąść, choć na moment. Tu obowiązki i zmartwienia, a tam przyjemności i uczucia. Ten świat potrzebny, i tamten konieczny, żyć bez nich się nie da. Pani w domu, Kinia szczęśliwa kładzie się przy komputerku, wreszcie ktoś drapie i głaszcze. Pani w domu, Pan szczęśliwy, przytulić się może do Pani. Pani się rozdwaja, albo nawet i troi, aby z każdym pobyć, porozmawiać, wykonać co do niej należy. Kiedy przeprowadzę się do jednego z tych światów, piękniejszego, nie wiem, ale niewątpliwie będzie to konieczne :) Może było by nam łatwiej, gdyby związki partnerskie miały swoje podstawowe prawa, może gdyby zwierzęta potrafiły mówić, byłoby ciekawiej, gdyby każdy człowiek mógł wybrać miejsce na ziemi gdzie chce żyć, i język którym chce mówić, pracę którą chce wykonywać.
Było by może przyjemniej i bardziej sprawiedliwie... Papież abdykuje, bo stary i zmęczony, jest tylko człowiekiem, wojny trwają, rozpoczynają się nowe, mniejszości są dyskryminowane, człowiek upada na ulicy bo ślisko i łamie rękę, jogurt rozwala Ci się w torbie i brudzi rzeczy, kłócą się, szukają dziury w całym, analizują, chcą wciąż zmieniać i w końcu ... Zdobywają cel! Walczą, biegną, strzelają, skaczą, dążą, za wszelką cenę, miliony są świadkiem ich sukcesu, występują, sportowcy, gwiazdy, chcą mieć dzieci, starają się, Ci mogą, tamci już nie, obiecują, zmieniają się, nie rozmawiają, a szkoda. Misz masz, misz masz, pokaż swą prawdziwą twarz, nie pozuj, znajdź uśmiech chociaż jest poniedziałek, choć musisz dźwigać ciężkie zakupy i nikt nie otworzy Ci drzwi. Odnajdź w życiu, to co naprawdę ważne, zobacz to w oczach drugiej osoby i wypijcie słodkiego, taniego, smacznego szampana, wrzućcie do do kieliszków truskawki, w lutym, niesłodkie, przywiezione niewiadomo skąd i delektujcie się tym rozluźnieniem, bąbelki uderzą do głowy i jakoś przecież przetrwacie do prawdziwego ciepła, wakacji, wspaniałości, spacerów, parków, tras, lodów, hamburgerów, joggingu wiosną na manhatanie albo w Skarszewskim, do łódek, samolotów, pociągów, plaż, kocyków, namiotów, fal, imprez, meczów, koncertów, spotkań i uścisków .... Miota się dziewczyna, nie lubi zimy :)


Kiedyś trzeba będzie wysiąść. Życie jest po to by sobie pożyć, więc nie żałuj sobie niczego, łap, czerp, nie rób sobie wyrzutów za kilka drobnostek, które nie mają większego wpływu na Twoje życie, celebruj momenty, nawet w lutym, nie zapominaj o tym, jedz, pij, tańcz, czy urodziny czy też nie, jeśli nie obchodzisz walentynek, nie obchodź, albo obchodź je kiedy tylko Ty chcesz, jeśli obchodzisz, to się ciesz. Jeśli nie skończyłeś studiów, pomyśl, że to niedługo, albo jeszcze długo i ciesz się każdą z tych sytuacji, bo każda ma swoje plusy, musisz szukać pracy, szukaj, albo poczekaj chwilę, zastanów się gdzie chcesz być, a gdzie możesz, jeśli nie musisz szukać, nie szukaj, lub zastanów się czy jednak nie powinieneś się rozejrzeć. Ja jestem dziś poostatkowa, hej!  Rozkminkowa, hej! Mam w sobie teraz lekki ból mięśni, hej! Ćwiczyć też nie musicie, nikt Wam nie każe, chyba że lubicie lub macie taką ambicję jak ja, lalala! ;) Kończę posta, który może być odebrany, chłodno, niezrozumiały, dziwny, głupi, co tylko dusza zapragnie, nazywajcie to jak chcecie, paplaniną, bzdurami, masłem maślanym, gniotem, szmirą, dnem .... ale jeśli doszliście do tego momentu, jestem szczerze wzruszona i dumna z Was! Miłego dalszego odliczania do wiosny życzę i kłaniam się nisko mówiąc: Dobranoc :) Noście jeszcze czapki i nie zakręcajcie kaloryferów, jeszcze tylko przez chwilę ... a na rozśmieszenie ja z kotem bardzo złym, co ja pacze?! co ja pacze?!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz